Żyję przeszłością
Jestem zazdrosna, choć faktycznie nie mam do tego żadnych
powodów. Wiem, że to wszystko siedzi w mojej głowie i nie umiem sobie z tym
poradzić. Ciągle też wracam do przeszłości, do sytuacji, które sprawiły że byłam zła czy było mi przykro i do czasu w którym nie byliśmy razem.
Jesteśmy razem od 12 lat, 7 lat temu rozstaliśmy się na pół
roku, potem wróciliśmy jednak do siebie, a teraz od pół roku jesteśmy
małżeństwem. Dlaczego nie potrafię cieszyć się tym co mam, tym co jest dziś,
tylko ciągle mam w głowie jakieś złe myśli? Dlaczego nie wspominam miłych
chwil? I dlaczego nie żyję tu i teraz?
Marlena
Pani Marleno,
Cieszę się, że postanowiła Pani podzielić się z nami swoim problemem.
Z powyższego listu wynika, że pewne sytuacje z przeszłości, które sprawiły, że czuła Pani złość oraz żal, rzutują na Pani obecne relacje z mężem. Wywołują u Pani nieuzasadnione uczucie zazdrości, z którym nie potrafi sobie Pani poradzić.
12 lat trwania związku to w mojej opinii bardzo długi okres. Przeżyliście Państwo wiele miłych chwil, które doprowadziły Wasz związek do stanu małżeńskiego. Natomiast, o ile dobrze wnioskuję, to półroczne rozstanie mogło zaważyć na Pani obecnej sytuacji, na ciągłym wspominaniu tamtych złych chwil.
W relacjach, zwłaszcza damsko-męskich, przeszłość bardzo mocno może zaważyć na teraźniejszość. Dobrze, że szuka Pani pomocy.
W chwili obecnej dysponuję jednak zbyt małą liczbą informacji na temat Pani przeszłości, celów, czy oczekiwań, żeby cokolwiek stwierdzić.
Michał Rolirad, prawnik-konsultant
Pani Marleno, chciałam jeszcze dodać kilka słów:
Napisała Pani o emocji zazdrości, która towarzyszy Pani w związku z partnerem i swoich myślach zaprzeczających temu uczuciu. Wspomina Pani też o ciągłym powracaniu we wspomnieniach do sytuacji z przeszłości, w których przeżywała silne, bolesne emocje. Z tego, co czytam ciężko jest Pani poradzić sobie z wciąż powracającymi przeżyciami. Odczuwa Pani frustrację gdyż napływające myśli i uczucia nie pozwalają na pełne funkcjonowanie w obecnej rzeczywistości. Chce Pani się od nich uwolnić, a jednak wciąż powracają i nie dają cieszyć się tu i teraz. Domyślam się, że jest to dla Pani ciężkie i wyczerpujące. Rzeczywiście z emocjami jest tak, że jeśli nie znajdują one ujścia wtedy kiedy są przeżywane ulegają zamrożeniu i pozostają w nas niewyrażone. A nie wyrażamy ich, bo np. uznajemy za irracjonalne, niepotrzebne, złe. Mimo wszystko one są. Niechciane, chowane wracają z podwójną siłą, przypominają o sobie, nie dając cieszyć się obecną rzeczywistością.
Napisanie do nas to pierwszy krok do wyrażenia siebie, swoich trudnych przeżyć i potrzeb. Być może to dla Pani pierwszy krok do zmiany. Doceniam wysiłek włożony w tę decyzję. Zachęcam do kolejnych działań ku odblokowaniu ekspresji uczuciowej i poprawie jakości życia. Myślę, że warto, żeby skorzystała Pani ze wsparcia z zewnątrz. Profesjonalna pomoc psychologa czy psychoterapeuty może ułatwić domknięcie spraw z przeszłości i lepsze samopoznanie. Jest to możliwość do wglądu w swój świat uczuć, popracowania nad wyrażaniem swoich emocji wprost w bezpiecznej atmosferze. Proponuję też zajęcia terapii tańcem, ruchem. Mogą wspomóc odblokowanie zamrożonej energii emocjonalnej. Zapraszam do zapoznania się z ofertą pomocy portalu kocham za bardzo i życzę sukcesów w dalszej drodze do samoświadomości i rozwoju osobistego.
Agata Rainka Psycholog, konsultant