Narzucam się?
Dzień Dobry, mam 24 lata, jestem w związku od 3 lat, ostatnio zaręczyliśmy się. Mój narzeczony jest policjantem. Od pewnego czasu czuję, że to ja tylko się staram w tym związku: ja pierwsza napiszę smsa, zadzwonię, zapytam, kiedy się spotkamy następnego dnia… Gdy usłyszałam o portalu Kocham za bardzo, pomyślałam, że to właśnie dotyczy mnie. Boję się samotności, że bez chłopaka nie będę miała co ze sobą zrobić. Kocham mojego narzeczonego, jestem z nim szczęśliwa ale coraz częściej czuję, że to ja bardziej zabiegam o niego, a jeśli nie będę tego robić, boję się, że on odejdzie i zostanę sama. Ostatnio odbyliśmy rozmowę, ponieważ on wyjeżdża na szkolenie na dwa tygodnie, więc ja wyznałam, że będę tęsknić, a on nie wydawał się zmartwiony – powiedział nawet, że się cieszy z wyjazdu, że to rozstanie dobrze nam zrobi bo ostatnio trochę za bardzo się narzucam. Zabolało mnie to bardzo, nie wiem co mam robić, boję się o siebie i o nasz związek.
Patrycja
Od redakcji:
Pani Patrycjo! W Pani liście wyczuwam silny niepokój o to, co ostatnio dzieje się w Pani relacji z narzeczonym. Ma Pani poczucie, że inicjatywa kontynuowania związku wychodzi w ostatnim czasie tylko z Pani strony. Odczuwa Pani duży lęk przed samotnością, życiem bez partnera. W ostatniej rozmowie usłyszała Pani od niego słowa, które zabolały. Domyślam się, że słysząc je poczuła się Pani odepchnięta. Ciekawi mnie jakie emocje towarzyszą Pani na wspomnienie tych słów i ostatnich doświadczeń. Smutek, lęk, może też trochę złości? W Pani liście dostrzegłam dużo obaw i niepewności związanych z własnym życiem i partnerem. Widzę tu też dużo żalu. Domyślam się, że ma Pani potrzebę uzyskiwania większej uwagi i zaangażowania od narzeczonego. Jak Pani pisze, ostatnio otwarcie powiedziała mu Pani o swoich emocjach. O tym, że będzie Pani tęsknić, o żalu, że wyjeżdża. Dzięki temu uzyskała Pani od niego odpowiedź o tym jak on to odczuwa. Czasami taka informacja może być trudna do przyjęcia. Ujawnienie się z emocjami może boleć. Jednocześnie takie rozmowy przybliżają. Można w nich też powiedzieć o swoich oczekiwaniach. O tym, czego byśmy chcieli od partnera. Zapytać, czego on chce od nas. Z tego co Pani napisała, partner powiedział, że czasem się Pani narzuca. Mnie ciekawi, co to dla niego znaczy i jakie potrzeby za tym stoją. Może być tak, że nie odwzajemnia Pani uczuć i chce odejść. Może być też zupełnie inaczej np. chciałby, żeby Pani dzieliła jego radość z wyjazdu, który jest ważny w jego pracy, być może czuje się niezrozumiany lub chciałby mieć możliwość wykazywania większej inicjatywy w Waszej relacji, a Pani działania go przytłaczają. Nie podjął decyzji o rozstaniu. Możliwe, że jest gotowy na pracę nad Waszą relacją. Taka praca jest możliwa, kiedy określi się jej cele. Nie znając potrzeb drugiej osoby ciężko jest na nie odpowiedzieć. Zachęcam do zastanowienia się co Pani chciałaby zmienić w obecnym związku, którego obecny charakter najwyraźniej Pani nie odpowiada. Warto też sprawdzić czy może to Pani uzyskać od swego mężczyzny. Może być tak, że okaże się, że rozmijacie się w swoich potrzebach, oczekiwaniach i uczuciach. Zachęcam Panią również do bliższego przyjrzenia się sobie – własnym potrzebom, emocjom. Być może nie wszystkie jest w stanie zaspokoić jakikolwiek partner? Ma Pani duże zasoby ciepła i zaangażowania, którymi obdarza Pani narzeczonego, może warto też skierować je na siebie? Napisała Pani o obawie, że zostanie Pani sama i nie będzie miała co ze sobą zrobić. Może to jest obszar, którym warto się zająć? Odkrywanie siebie i własnych odrębnych pasji, rzeczy poza związkiem, które sprawiają przyjemność, napędzają do życia. Kiedy poczuje się Pani lepiej sama ze sobą zmniejszy się też obawa o pozostanie samą i będzie Pani łatwiej świadomie podjąć lub przyjąć decyzję o kontynuacji czy ewentualnym zakończeniu związku. Droga do odnalezienia siebie i nawiązania komunikacji z partnerem może nie być prosta. To, że zdecydowała się Pani napisać ten list pokazuje mi, że ma Pani potrzebę i moc wprowadzania zmian. Zachęcam do kolejnych kroków. Może warto skorzystać z dalszego profesjonalnego wsparcia. Życzę dużo odwagi i wytrwałości. Dziękuję za zaufanie jakim zdecydowała się Pani obdarzyć nasz zespół.
Agata Rainka, psycholog konsultant