Jej wysokość elegancja
Współczesny świat często jest określany światem „kultury obrazkowej”. Dziś, priorytetem staje się szybkość przekazu. Dlatego przyzwyczailiśmy się do krótkich wiadomości tekstowych (sms-ów), łatwiej i szybciej jest nam „kliknąć” w emotio-ikonkę niż wyrazić to słowem lub napisać – szybciej odczytujemy obraz niż list, wygodniej i szybciej jest obejrzeć film niż przeczytać książkę. Dziś, głównymi środkami przekazu stają się media: kolorowe czasopisma, film, show-biznes. I to one niemal w znacznym stopniu odebrały wpływy literaturze. Dzisiejsze pokolenie „ogłuszane” jest wszelkiego rodzaju bodźcami. Przyzwyczajone jest do głośniej muzyki w pubach, restauracjach, centrach handlowych. Atakowane jest wielkimi billboardami, natarczywymi reklamami telewizyjnymi, agresywnymi grami komputerowymi. Nic dziwnego, że wśród tej swoistej kakofonii można „stracić słuch”. Na efekty nie trzeba długo czekać – kompletna cisza zaczęła już przeszkadzać, stała się czymś nienaturalnym. Dziś, młody człowiek jeśli jest sam i z nikim nie rozmawia, ma obowiązkowo słuchawki i-Poda na uszach. Przedszkolaki – chcąc wyglądać jak ich rówieśnicy – domagają się od rodziców (często wbrew ich woli) pstrokatych ubranek z dziwnymi postaciami z kreskówek lub reklam i obowiązkowo z „napisami”. Łatwo jest też „stracić wzrok” i wśród reklam (czy ktoś pamięta jak wyglądały miasta bez reklam?) nie widzieć pewnych subtelności czy niuansów barw lub form. A gdzie podziała się elegancja? Czy wkrótce stanie się tylko pojęciem „trącącym myszką”? Oby nie.
Szyk to nie szok
Chcąc zdefiniować pojęcie elegancji natrafia się na nie lada trudności. Ta gra niuansów i subtelności często jest tak nieuchwytna, że łatwiej określić czym zdecydowanie nie jest. Elegancja nie jest więc prowokacją. Człowiek elegancki nie prowokuje ani swym zachowaniem, ani strojem. W szafie kobiety eleganckiej nie ma miejsca na dekolty sięgające prawie pasa, spódniczki będące kawałkiem materiału i pozostające spódniczką tylko z nazwy, czy koronki noszone od samego rana. Podobnie elegancki mężczyzna nie założy wymiętego garnituru, brudnych butów, czy za krótkich skarpetek. Elegancja nie jest również zbytnim luzem, najchętniej ostatnio interpretowanym jako „casual”. „Casual” to przecież nie abnegacja tylko nowa formuła swobodnej elegancji. Dlatego kobieta elegancka ubierze się stosownie do sytuacji i w pracy będzie to strój biznesowy, a nie bluzka z cekinami, skórzana spódnica i kowbojki. Elegancja bowiem nie lekceważy ogólnie przyjętych norm. Elegancja nie jest manifestacją zdobytej fortuny. Futra, kaskady biżuterii, efekciarska widowiskowość, epatowanie przesadą nie ma nic wspólnego z elegancją. Elegancja nie jest również gorsetem, który usztywnia i krępuje ruchy. Wręcz przeciwnie – jak słusznie zauważa Alicja Szubert-Olszewska : „zapewnia wolność i luksus bycia sobą, ale tylko tym, którzy dostrzegają, że oprócz nich żyją na świecie inni ludzie.” Każdy z nas gra w życiu jakąś rolę, w pracy piastuje określone stanowisko. Każda rola ma swój kostium, zaś w pracy obowiązuje korporacyjna uniformizacja – dress code. Dzięki niemu strój biznesowy ściśle odzwierciedla miejsce na szczeblach drabiny rozwoju zawodowego. Z drugiej strony, obecnie, arbitrem stają się media, a w nich (aby zapewnić jak najwyższy wskaźnik oglądalności) widzimy młode dziewczyny, dla których pokazanie pępka jest problemem najmniejszej rangi. Powstaje więc pytanie: czy łatwo jest być dziś człowiekiem eleganckim? Mając na uwadze, że elegancja – w przeciwieństwie do mody – jest ponadczasowa, jest sztuką harmonizowania wszystkich elementów stroju, jest tym czego nie widać i nie słychać, można być człowiekiem eleganckim. Ale czy warto być człowiekiem eleganckim? Zdecydowanie tak. Powszechne przywykanie do brzydoty i bylejakości powinno być – moim zdaniem – traktowane jak grzech ciężki wobec elegancji i nas samych. Oczywiście, możemy żyć bez norm, bez elegancji – ale jakie to będzie życie? Nie można dopuścić do tego, żeby przez młodsze pokolenia, szok był mylony z szykiem. I o tym jak dbać o elegancję, jak na przekór wzorcom lansowanym przez media,
z wdziękiem podkreślać swoją kobiecość, będę przekonywać panie na warsztatach.
autorka: Agnieszka Jelonkiewicz – konsultantka wizerunku