Chcę żyć pełniej

Dzień Dobry!

Chciałabym opisać pokrótce Państwu swój problem i ustalić kierunek swych działań.

Jestem 28 letnią kobietą, która borykała się z problemem depresji. Dzięki wsparciu mojej Mamy, psychiatry i psychologów wyszłam na przysłowiową prostą. Z dużą wolą walki podchodzę do życia i wyzwań jakie mi stawia. Miewam gorsze dni, stany depresyjne. Jednak dzięki zdobytemu po przebytej 3letniej chorobie radzę sobie z nimi całkiem nieźle i sprawnie.

Mam jednak problemy z głębszymi relacjami i według mojej własnej opinii, to obszar nad którym muszę popracować, bo po prostu tego potrzebuję. Jestem raczej otwartą osobą, mam wielu znajomych. Chociaż najlepiej czuję się w gronie sprawdzonych ludzi.

Całe życie mieszkam tylko z Mamą, która jest nieco nadopiekuńczą osobą. Nasze relacje się zmieniły i każda z nas musi zacząć żyć bardziej własnym życiem.

Spragnieni normalności - pobierz teraz
Spragnieni normalności – pobierz teraz

Obecnie spotykam się z chłopakiem. Jest starszy ode mnie o 4 lata. Podobnie jak ja doświadczył depresji.

Czasem trudno jest nam się dogadać, ale nie mam tu na myśli jakiś powierzchownych spraw. Mamy odmienne zainteresowania, lecz zbliżone wartości. Wydaje mi się, że moim (nie chce oceniać jego problemów) największym problem jest właśnie prawidłowe komunikowanie emocji. Ciężko mi je wręcz czasem nazwać. Chciałabym móc jakoś to uporządkować. Bo ogólnie jestem zadowolona ze swojego życia. Niestety ten problem, jak i wielka między innymi przez to nerwowość nie zawsze pozwalają mi dobrze funkcjonować w codziennym życiu.

To chyba możliwie najkrótszy sposób opisania tego co czuję i potrzebuję.

Bardzo proszę o kontakt z Państwa strony.

Pozdrawiam serdecznie,
Iza z Warszawy.

 

Witam Pani Izo,

Dziękuję za Pani wiadomość. Zwracanie się o pomoc, świadomość istniejącego problemu oraz chęć zmiany jest wielkim krokiem naprzód.

Dużo Pani przeszła w swoim życiu, a mimo to jest w Pani wiele siły oraz mobilizacji do dalszej walki o siebie. Gorsze dni są w życiu każdego z nas nieuniknione, cieszę się, że potrafi Pani sobie z nimi radzić.

Miłość oraz chęć stworzenia głębokiej relacji z drugim człowiekiem są naszymi naturalnymi potrzebami. Jeśli widzi Pani problem właśnie w tym obszarze, warto nad nim popracować. Pisze Pani, że jest otwarta na nowe znajomości, ale czuje się najlepiej wśród sprawdzonych znajomych. Jeśli dobrze rozumiem Pani słowa, potrzebuje Pani czasu, aby komuś zaufać.

Wspomina Pani, że mieszka jedynie z mamą i pochodzi z niepełnej rodziny. Nic nie wiem na temat Pani relacji z ojcem oraz jaki był związek Pani rodziców? Czy zastanawiała się Pani nad tym, że istnieje możliwość, iż Pani związki z mężczyznami mogą być odbiciem relacji z tatą i pomiędzy rodzicami? Często się zdarza, że nasze doświadczenia z dzieciństwa rzutują na dorosłe życie, a my nieświadomie powtarzamy otrzymany schemat. Myślę, że Pani decyzja oraz decyzja Pani mamy o rozpoczęciu oddzielnego życia (szczególnie jeśli Pani mama jest osobą nadopiekuńczą) mogła być i pewnie jest dość trudna, ale może przynieść Pani dużo swobody.

Napisała Pani o relacji z obecnym chłopakiem i trudności jakich Pani doświadcza w komunikacji oraz o jego depresji. Możliwe, że teraz, kiedy Pani wyszła „na prostą”, chciałaby się Pani od tego oderwać i nie mieć styczności z tą chorobą. Z Pani słów także wynika, że są Państwo do siebie podobni pod kilkoma względami (jedynactwo, niepełna rodzina, obecność depresji), co może dawać pewien rodzaj zrozumienia i wsparcia. Widzę także, że zależy Pani na tej relacji, mimo pojawiających się przeciwności. Rzeczywiście problem z komunikowaniem swoich emocji i uczuć, a także oczekiwań może zaburzać funkcjonowanie związku. Ale komunikacja nie jest nam dana raz na zawsze jako element stały. Można nad nią pracować i świadomość jej poszerzać w sobie.

Jest w Pani wola walki, a także chęć poukładania swojego życia. To bardzo istotne w procesie zmian. Schemat, w którym Pani funkcjonuje daje pewne bezpieczeństwo, a wyjście z niego nie zawsze jest przyjemne. W Pani przypadku połowa sukcesu jest już osiągnięta. Pani samopoczucie jest dość unormowane, widzi Pani problem i dokładnie wie, nad jakim obszarem chce popracować.

Myślę, że terapia krótkoterminowa lub udział w grupie mogłaby przynieść znaczne efekty. Czasem też szczera rozmowa z partnerem i prośba o jego wsparcie i zrozumienie może okazać się bezcenna.

 Pozdrawiam,
Joanna Niedziela – konsultant, studentka psychologii

Podobne wpisy