Czuję się gorsza od innych

Dzień dobry.

Chciałabym prosić o pomoc, jak sobie poradzić z symptomami dorosłego dziecka z rodziny dysfunkcyjnej.

Z mojego domu nie wyniosłam dobrego obrazu samej siebie, od zawsze czułam się gorsza od innych ludzi. Nie podoba mi się to jak wyglądam, uważam, że jestem brzydka, ale też, że nie mam niczego do zaoferowania innym, że jestem pusta i bezwartościowa. Teraz, gdy mam 23 lata, to poczucie wcale nie ulega zmianie, a raczej jest coraz większe. Jest mi tak strasznie trudno, bowiem przez to cierpią moje relacje z innymi ludźmi, z moim chłopakiem i z przyjaciółkami.

Nie potrafię panować nad złością i często wybucham bez powodu, a przyczyną tego stanu są te nieustanne myśli w głowie, że jestem gorsza od innych, bo nie mam pracy, bo moje życie to taki straszny chaos…

Od lat nastoletnich szukałam miłości u chłopców, chciałam się czuć kochana w ich objęciach, jednak wszystko zawsze się rozsypywało. Kilka lat temu właśnie z takim niedojrzałym chłopcem zaczęłam współżycie seksualne, myślałam, że wtedy poczuję się kochana…jednak tak się nie stało, chłopak mnie zostawił. Był to dla mnie bardzo trudny czas, bo zdałam sobie sprawę, że to co miałam najpiękniejszego jako kobieta straciłam bezpowrotnie. Wciąż czuję, że przez to co zrobiłam jestem śmieciem, potworem. Mój obecny chłopak też sobie nie radzi z moją przeszłością, jest mu trudno, bo sam nie ma takich doświadczeń. A ja czuję się okropnie, że tyle osób skrzywdziłam przez moje nieodpowiedzialne zachowanie. Tak bardzo chciałabym zaznać w życiu spokoju, tego, że jestem warta szczęścia i miłości. Nie chcę się już bać…

Dorota J.

Spragnieni normalności - pobierz teraz
Spragnieni normalności – pobierz teraz

Pani Doroto,
dziękuję za pięknego i szczerego maila. Cieszę się, że Pani napisała.

Po pierwsze nie jest Pani ani ‘śmieciem ani potworem ani gorsza’.
Jest Pani cudowną, młodą kobietą, która wiele wycierpiała i ma niepoukładaną przeszłość. Często dysfunkcje jakie wynosimy z domu okaleczają nas i dopiero w dorosłym życiu odczuwamy ich straszne konsekwencje, praktycznie w każdej sferze życia. W nieudanych relacjach, w poszukiwaniu pracy zawodowej, w myśleniu o sobie. I tak też jest w Pani przypadku. Jednak, skoro zwraca się Pani o pomoc, to znaczy, że jest Pani świadoma problemu.  To bardzo dobry kierunek. Niestety nie może Pani już gumką wymazać przeszłości ale ma Pani wpływ na to co aktualnie się dzieje, na swoją codzienność, na wybory.
Nasze życie to nieustanne wybory. Oczywiście, że łatwiej jest gdy mamy poukładaną przeszłość i zdrowe relacje z rodzicami a przede wszystkim z sobą samym. Może Pani nadal żyć w chaosie, poczuciu krzywdy, odrzuceniu samej siebie a przez to i innych ludzi. Ma Pani też inną możliwość, może Pani podjąć pracę nad sobą, która ma służyć poukładaniu przeszłości,  zabliźnienie ran, wybaczenie, uwolnienie od krzywd i rozpoczęcie nowego tu i teraz. To trudna droga ale warta podjęcia. To oczywiście wymaga dobrego prowadzenia ale też pracy, wysiłku i determinacji z Pani strony.

Wiele od Pani zależy jakie to jutro będzie.

Pierwszy krok już Pani zrobiła, przyznała się Pani do swojego problemu.
Zapraszam do kolejnego jakim jest praca nad sobą.

Na początek podsyłam książkę. Warto zapoznać się z tą lekturą 🙂

ciepło pozdrawiam :),
Sylwia Krajewska

www.sylwiakrajewska.pl

Podobne wpisy